Podwójna interwencja na koniec? Nie mogłem wyobrazić sobie lepszego scenariusza! [WIDEO]
Jednym z bohaterów czwartkowego starcia z Barceloną był Andreas Wolff, który nie dość, że w drugiej części bronił jak w transie, to jeszcze w najważniejszym momencie popisał się rewelacyjną podwójną interwencją. – To było niesamowicie szalone spotkanie! – podkreśla wyraźnie podekscytowany.
Jak zauważa, końcówka potyczki wygranej przez Kielce 32:30 ułożyła się dla niego w najlepszy możliwy sposób. – Nie mogę wyobrazić sobie lepszego scenariusza dla mnie niż podwójna interwencja w decydującym momencie meczu! Arczi i Arek też dali czadu w końcówce.
– Gdy udawało nam się odskoczyć na przewagę czterech bramek, Barcelona walczyła dalej i zbliżała się do nas. Jestem bardzo dumny z chłopaków, z tego, że zachowaliśmy zimną krew w toku tego spotkania i z tego, że wygraliśmy. Jesteśmy drużyną, która wygrała tutaj pierwszy raz od 2015 roku – dodaje.
Za kielczanami niezwykle ciężkie spotkanie, które musieli przetrwać nie tylko fizycznie, ale również mentalnie. Zwłaszcza, że Barcelona nie odpuszczała trzymając się stykowego wyniku do samego końca. – To super, że mój zespół pozostał spokojny i nie denerwował się. Gdy mieliśmy już tylko przewagę jednej bramki, to albo udawało mi się odnotować interwencję, albo obrona przechwytywała piłkę, albo zdobywaliśmy bramkę. W ciągu ostatnich dziesięciu minut zdobyliśmy wiele goli, Barca była blisko, ale skończyło się szczęśliwie dla nas – zaznacza Wolff.
W przyszłą środę Łomża Vive Kielce zagra z Hiszpanami w kieleckiej Hali Legionów.
Fot. Patryk Ptak